Sunday 4 November 2007

Dzień Trupa

Święta bardzo spokojne. Spotkałem w nocy na cmentarzu dwoje znajomych z podstawówki, których nie widziałem od kilku lat. Po krótkiej autoprezentacji oraz wymianie serdeczności i plotek padło pytanie: "Ej, a macie już dzieci?". Wszyscy odpowiedzieliśmy negatywnie (czyli właściwie bardzo pozytywnie) i rozeszliśmy się, obiecując sobie spotkanie w tym samym miejscu za 5 lat (zawsze ktoś rzuci ten czerstwy żart na koniec). Poza tym nic. Oglądałem w TV "Ucieczkę Chrystusa z Atlantydy". Bluźniercze i porażające dzieło. Polecam.















Akcja "Znicz" - czyli coroczne spotkanie sado-maso o pólnocy pod krzyżem (Bart nie było Cię!).














Spirited Away na cegielni.














Jelenia w nocy widziana z pokładu "Paryżanki" rozmywa mi się w telefonie.

3 comments:

Anonymous said...

Byłam u siebie na wsi na akcji "znicz" i pamietajac o umowie lalam sie woskiem,nie widzac zrozumienia u przechodniów.Czy to coś dziwnego Bandur?Czy kiedyś ktoś nas zrozumie;)??

Discopope said...

Wiem, wiem, ludzie nie kumają co to jest "przyjemność", dlatego ja chodzę o północy.

sitostar said...

czytam no czytam