Tuesday 22 October 2013

Litery

Tymczasem wszystko wróciło na właściwe tory. To co było zmianą, stało się już normą. Znowu w ramach codziennych zajęć wypluwam spod klawiatury tysiące liter dziennie. Poza tym odwiedziłem w Wrocław (dwukrotnie) i Lublin. Córka rośnie. Liście spadają. A w sobotę zmiana czasu. Wszyscy się cieszą bo będzie godzina spania dłużej zapominając, że po zmianie czasu na zimowy słońce będą oglądać wyłącznie w weekendy (o ile wyjdzie). Super perspektywa. Ale to nic, będzie godzina spania dłużej. Nieważne, że jest niedziela, a większość uradowanych mogła spać tę godzinę dłużej i bez zmiany czasu. To nie ma znaczenia. Liczy się tylko +1 po stronie godzin spania. I ciemno o 16. I litery.