Tuesday 26 March 2019

300

To już 300 postów. Trochę się wymknął spod kontroli ten pomysł z pisaniem bloga. Nie sądziłem, że będzie mi się tyle chciało. W sumie to czasem mi się nie chce. Rozważam wtedy czy nie przeskoczyć na Instagram, gdzie mógłbym dalej wrzucać fotki i nie tracić czasu i energii na wymyślanie tekstów, których i tak nikt nie czyta (za wyjątkiem niemieckich botów, które najczęściej odwiedzają ten blog). Potem jednak myślę sobie, że skoro już tyle napisałem to nie mogę tak po prostu przestać pisać. Wypadałoby to jakoś mądrze zakończyć, podsumować, spiąć klamrą, żeby całość miała jakiś sens. Niestety, na to zupełnie nie mam pomysłu, więc póki co będę pisał dalej. Przykro mi jeśli kogoś rozczarowałem.

Sunday 17 March 2019

Tydzień w piekle

Nie mam tu na myśli zabawnego paradokumentu o tenisistach. Najpierw pracomierz wskazał poziom "niewolnik", a potem przyszedł wirus i zmiótł wszystko. Nie złożyło mnie tak od dobrych kilkunastu lat. Przez ponad tydzień istniała tylko choroba. Praca, życie rodzinne, zainteresowania, wszystko zeszło na dalszy plan, właściwie zniknęło. Zamieniłem się w (mało) mobilny śmietnik na lekarstwa. Z dostępnych rozrywek miałem tylko: sen, ból i przymusową dietę.