Wednesday 25 September 2013

Jeszcze jedna mała zmiana

Konkretnie nieco ponad dwukilowa zmiana płci żeńskiej, która pojawiła się na świecie niespodziewanie, z miesięcznym wyprzedzeniem w zeszły piątek w okolicach południa. Zanim się pojawiła spędziłem noc i poranek w miejscu gdzie hiszpańska inkwizycja torturuje młode kobiety. Rzecz tylko dla fanów prawdziwego hc. Zdjęcia nowego członka rodziny dostępne oczywiście na fejsie, naszej klasie i gronie, a relacja z każdej kupki na tłiterze.


Monday 16 September 2013

Jeszcze więcej zmian

Nawet nie wiem kiedy minął miesiąc, tyle się działo. Najpierw odwiedziny delegacji z Dolnego Śląska, która przyjechała do stolicy na krótką lekcję hipsterstwa. Potem zdmuchnąłem kolejną świeczkę (czyli coś co uwielbiam). Potem trochę prac remontowych, machania pędzelkiem, tłuczenia młotkiem i skręcania mebli popularnej szwedzkiej marki (czyli coś co uwielbiam nawet bardziej). A na koniec przeprowadzka (czyli coś co uwielbiam najbardziej). Po 40 miesiącach zmieniłem moje mieszkanie nr 11 na mieszkanie nr 12. Tyle czasu w jednym miejscu (nie licząc domu rodzinnego) nigdy nie mieszkałem. Dotychczasowy rekord to 16 miesięcy. Niemalże już zapuściłem tam korzenie. Dlatego też zdecydowałem się kontynuować swoją wędrówkę (from Sobieszów to eternity) i przeprowadziłem się (z małżonką i nasciturusem naturalnie) o kilkaset metrów, ze Śródmieścia Północnego na Mirów. Ze złych wiadomości, warto nadmienić, że zabrano mi pieska. Podobno tymczasowo, ale niemniej uprasza się o zwrot. Natychmiast.














Pielgrzymka na Plac Zbawiciela














Ekipa remontowa rozmyśla nad kolejnym ruchem.














Tak Mistrzu














Teliku wracaj