Sunday 6 January 2008

Święta, święta i przed świętami

Na zachodzie bez zmian. Ssący pałkę okres świąteczno-noworoczny minął dosyć bezboleśnie. Działo się dużo, ale właściwie to samo co zawsze, więc nie ma o czym pisać.
Mam nadzieję, że ta (jak to mawia jeden Wuj) kurwa - zima wkrótce się skończy.














Przyczajony tygrys, ukryty Budżi.














Halo? Niech ktoś przyjedzie i zabierze tę kurewską zimę.














Płaski - podstawowa kara za głupotę.














Ostatnie tchnienie starego roku.














Iron Cross for the Nazi Fighter (TNF).

3 comments:

Anonymous said...

no w końcu ruszyło! :P a ten tego, ty też byłeś na koncercie szadoła?
5
-mama

Discopope said...

Na Dodzie byłem. Katharsis. 5

Anonymous said...

sie rozumie, ja dzis na aerubika sie wybieram ;)
5
-twoja stara