Koniec roku i koniec pewnego okresu w życiu skłaniają do podsumowań. Na szczęście nie mnie.
W skrócie. Siedzę na walizkach (a właściwie kartonach). Jutro o świcie wyruszam na dziki wschód. Po krótkim rekonesansie wycofuję się do górskiej kryjówki, gdzie będę udawał, że nie ma świąt. A potem znowu na wschód.
Tym dwóm-trzem osobom, które tu jeszcze zaglądają obiecuję wzmożoną aktywność w przyszłym roku. Będę się dzielił każdym ciekawym spostrzeżeniem na temat cywilizacji, którą jadę zbadać.
Soundtrack na przeprowadzkę wykopany przez Radzieckiego: Randy Twigg - "Undone".
Saturday, 19 December 2009
Sunday, 29 November 2009
Stolice
W listopadzie poza grobami odwiedzałem stolice. Polski i Niemiec. Fajniejsza ta druga, ale i tak przeprowadzam się do tej pierwszej. Powoli zamykam etap w życiu pt. "Życie we Wrocławiu" i szykuję się do otwarcia etapu pt. "Życie w Warszawie", który oczywiście jest tylko przystankiem na drodze do etapu pt. "Życie jeszcze gdzieś indziej" oraz etapu pt. "Życie jeszcze zupełnie gdzieś indziej", po którym nastąpi długo oczekiwana stabilizacja oraz zapuszczanie korzeni i zniknie to cholerne poczucie tymczasowości wszystkiego.

Thursday, 29 October 2009
Październik
Saturday, 26 September 2009
Wrzesień a slipy
Sunday, 23 August 2009
Sunday, 19 July 2009
Słoweńskie impresje. Część 4: Various
Monday, 29 June 2009
Monday, 11 May 2009
Śmierć latającym szczurom
U mnie git! Maj rozpocząłem rodzinną wycieczką do naszych południowych sąsiadów. Potem był spokojny weekend w zacisznej kotlinie. A za tydzień znowu lecę niebieską strzałą w Beskidy.
Dziś przeprowadziłem akcję sabotażową na wylęgarni latających szczurów. 100% sukcesu. Dysponuję filmem z akcji. Jak ktoś jest ciekawy, niech napisze. Prześlę mailem.
Poza tym tradycyjnie zero głębszych przemyśleń. Nie mam kiedy.
Soundtrack na majówkę: Antonelli - "The Blackout Quintet".

Strażnik czasu.

Nowe logo. Discopope egzaltowany.
Dziś przeprowadziłem akcję sabotażową na wylęgarni latających szczurów. 100% sukcesu. Dysponuję filmem z akcji. Jak ktoś jest ciekawy, niech napisze. Prześlę mailem.
Poza tym tradycyjnie zero głębszych przemyśleń. Nie mam kiedy.
Soundtrack na majówkę: Antonelli - "The Blackout Quintet".

Strażnik czasu.

Nowe logo. Discopope egzaltowany.
Sunday, 26 April 2009
Kwiecień
Jakby ktoś jeszcze nie wiedział, to zima definitywnie już się skończyła. Słońce wzmogło moją aktywność. Nadszedł długo oczekiwany czas rozprostowywania kości.
Po kolei. Najpierw badałem zawartość Wisły w Wiśle. Potem świętowałem święta na świętej jeleniogórskiej ziemi. Tydzień później gościłem gościa (prawie że) ze stolicy. Poza tym ozłociłem swoją skromną osobą kilka imprez w lokalnych knajpach. Jeśli dodam jeszcze długie spacery (niekiedy pod wiatr i pod górkę), piłeczkę i wynoszenie śmieci, to nogi aż bolą od samego czytania.
A to jeszcze nie koniec.
.jpg)
Od lewej:B, R, JP 100% (w czapce)
.jpg)
Towarzyszka gier i zabaw
.jpg)
Uchwycić chwilę
.jpg)
Gwiazdy. Reaktywacja.
.jpg)
Zagadka: Jaka to piosenka Budki suflera?
Po kolei. Najpierw badałem zawartość Wisły w Wiśle. Potem świętowałem święta na świętej jeleniogórskiej ziemi. Tydzień później gościłem gościa (prawie że) ze stolicy. Poza tym ozłociłem swoją skromną osobą kilka imprez w lokalnych knajpach. Jeśli dodam jeszcze długie spacery (niekiedy pod wiatr i pod górkę), piłeczkę i wynoszenie śmieci, to nogi aż bolą od samego czytania.
A to jeszcze nie koniec.
.jpg)
Od lewej:B, R, JP 100% (w czapce)
.jpg)
Towarzyszka gier i zabaw
.jpg)
Uchwycić chwilę
.jpg)
Gwiazdy. Reaktywacja.
.jpg)
Zagadka: Jaka to piosenka Budki suflera?
Friday, 13 March 2009
Marzec
Wbrew pogłoskom o globalnym ociepleniu, zima w tym roku dała się we znaki. Może nie jakoś strasznie, ale na pewno bardziej niż dwie ostatnie (których właściwie nie było). Miejmy nadzieję, że już się skończyła.
Wczoraj, zgodnie ze starym powiedzeniem, że kopać piłkę każdy może, jeden lepiej, inny gorzej (to ja), wznowiłem treningi piłkarskie. Na razie raczej na pozycji golkipera, ale się rozkręcę. Jako, że sport to zdrowie, aby zachować równowagę zdrowotną i ze zdrowiem nie przesadzić, zacząłem z powrotem palić fajki (foto poniżej).
Soundtrack na przedwiośnie: Scala - "Compass heart".
Wczoraj, zgodnie ze starym powiedzeniem, że kopać piłkę każdy może, jeden lepiej, inny gorzej (to ja), wznowiłem treningi piłkarskie. Na razie raczej na pozycji golkipera, ale się rozkręcę. Jako, że sport to zdrowie, aby zachować równowagę zdrowotną i ze zdrowiem nie przesadzić, zacząłem z powrotem palić fajki (foto poniżej).
Soundtrack na przedwiośnie: Scala - "Compass heart".
.jpg)
Wednesday, 25 February 2009
Lutowy post
Wednesday, 14 January 2009
O ironio!
Subscribe to:
Posts (Atom)