Saturday, 28 December 2024

Po świętach

Dziwna tradycja, święta znowu były bardzo spokojne. I radosne. I zdrowe. Takie jak z życzeń. Nawet trochę szkoda, że się skończyły. Nawet będę czekał na kolejne. 




Wednesday, 4 December 2024

Odcinek 451

Znowu grudzień. Powiedzieć, że nie lubię to jak nic nie powiedzieć. Nie narzekam jednak, bo zawsze mogą się zdarzyć gorsze rzeczy niż jakiś tam grudzień. Na przykład dwa grudnie z rzędu byłyby gorsze, albo taki grudzień permanentny, trwający cały rok. To byłby dramat. A taki zwykły grudzień to w sumie pestka. Dopiero się zaczął, a zaraz się skończy. Na pohybel!




Friday, 22 November 2024

Teoria strun

Vincent Vega twierdził że w podróżach najzabawniejsze są drobne różnice. W podróżach po światach równoległych najlepsze są drobne podobieństwa. Kiedy okazuje się, że pomimo tego, że różnimy się praktycznie wszystkim, to jednak tak samo kochamy cziperki, Myszkę Miki, Coca-Colę i Premier League. Okazuje się wtedy, że te z pozoru nieznaczące pierdoły są istotą człowieczeństwa. Ecce homo bo lubi cziperki. 





Monday, 4 November 2024

Army of Whatever

Niekonczacy się wyścig trwa. Na szczęście szykuje się zjazd na pit stop bo opony mózgowe już mocno zdarte. Nic dziwnego skoro od ostatnich wakacji minęło już 168 lat. Szybko ten czas leci. 




Saturday, 26 October 2024

Rollercoaster

Wszystko mocno przyspieszyło, ja cały czas staram się zwolnić. Nie wiem skąd tyle spokoju w środku burzy tropikalnej. To chyba doświadczenie. Albo wypalenie. 



Monday, 7 October 2024

Postapo

Tradycyjny meeting pod Śnieżnikiem tym razem w postapokaliptycznej otoczce, gdyż okoliczne miejscowości zmiótł kataklizm. Pogoda też już wyczerpała limit łaskawości w tym roku i nawet grzyby w lesie nie dopisały. Z pomocą ruszyli na szczęście sąsiedzi, którzy dostarczyli posiłki, napoje a nawet ciepło. Dużo ciepła. W związku z czym meeting był nie mniej udany niż poprzednie, a biorąc pod uwagę, że co roku jesteśmy lepszą wersją siebie, był nawet bardziej udany.  



Monday, 23 September 2024

Jeszcze więcej

Myślałem, że u mnie niewiele ale przejrzałem galerię zdjęć z ostatnich tygodni i okazuje się, że bardzo dużo. Setki kilometrów na piechotę (trochę po płaskim, a trochę pod górę, ale co najważniejsze nadal w szortach) i tysiące kilometrów w trasie (ze sprawnym sprzęgłem i bez check engine wreszcie). Kręgle, powódź, urodziny, wesele, narodziny i znikające biznesy. Poza tym udawanie, że okres letni się nie zakończył a dni nie są krótsze i chłodniejsze. 



Saturday, 7 September 2024

42(0)

Niektórzy mówią, że mężczyźnie (szczególnie w moim wieku) nie wypada chodzić po mieście w szortach. Jeśli to prawda, to z uwagi na warunki pogodowe, już od kilku miesięcy codziennie popełniam modowe faux-pas. Nie martwi mnie to. Wręcz przeciwnie. Życzę sobie, abym mógł je popełniać każdego dnia, przez cały rok. Oczywiście oznaczałoby to, że doświadczamy katastrofalnego ocieplenia, albo że przeprowadziłem się na głębokie południe. Trudno, jest to ryzyko, które jestem w stanie ponieść. 





Thursday, 22 August 2024

Wycisk

Trwa wyciskanie lata z lata. Bliższe i dalsze wycieczki, włóczenie się po mieście po zmroku oraz pluskanie. To mi się chyba nigdy nie znudzi. Odnotować muszę również, że odbyły się igrzyska olimpijskie. Pierwsze od Aten, które nawet śledziłem. Po nich byłem jakoś zawsze zajęty latem, aż do tego roku. 



Friday, 2 August 2024

Niedziela wakacji

Sierpień to już taka niedziela wakacji. Niby jeszcze trwają, niby jeszcze sporo przed nami, ale już powoli czuje się atmosferę schyłku. Słońce coraz niżej, dni coraz krótsze, barwy coraz cieplejsze, jesienne. Kończy się to na co czekałem cały rok. Zaraz przyjdzie obudzić się z poniedziałkowym kacem i zacząć kolejne odliczanie. Staram się oczywiście tak nie myśleć, ale oczywiście mi nie wychodzi. 




Saturday, 20 July 2024

Złoto głupców

Lato w mieście, lato w górach, lato na miejscu, lato w trasie. Wycieczka do lasu, do Czech albo zupełnie bez celu. Upalny kalejdoskop cały czas się kręci. Oby jak najdłużej. 





Sunday, 7 July 2024

Akacje

Kolejna edycja lata w mieście rozpoczęta. Tegoroczna edycja pod znakiem pełnego kontaktu z rzeczywistością z uwagi na konieczność przejścia ponownego procesu redukcji masy w związku z jej niekontrolowanym przyrostem podczas ostatnich wojaży. Ogólnie ok. 




Sunday, 23 June 2024

Terefereneryfa

Kiedy pytają mnie: jak myślisz, czy jaszczurki lubią chipsy o smaku soli i octu? Odpowiadam: uwielbiają je. Wiem to. Kiedy z kolei pytają mnie: a czy im to nie szkodzi? Odpowiadam: pewnie tak, jedzenie chipsów dla nikogo nie jest zdrowie, ale one mają to w dupie. Tak jak ja. 




Monday, 10 June 2024

Hostel Bristol

Tradycyjny weekend kulturalny w stolicy, w tym roku był jeszcze kulturalniejszy niż zazwyczaj. Udało się wykonać prawie 1/3 układanego od miesięcy planu, a być może nawet więcej, jeżeli wliczymy w to oglądanie bramy cmentarza żydowskiego (kto by się spodziewał, że będzie w szabas zamknięte). Udało się również pokryć zapotrzebowanie kaloryczne organizmu do końca czerwca. Na tę chwilę nie wcisnę nawet miętowego opłatka.


Saturday, 25 May 2024

Commodore

Tradycyjnie już nie mam nic ciekawego do przekazania. Śledząc moje ostatnie wpisy wydaje się, że ten stan trwa od dłuższego czasu. To fajnie. Nawet bardzo. Kto by tam lubił opowiadać ciekawe rzeczy. 



Monday, 6 May 2024

Kotły

Długi weekend bardzo spokojny. Upłynął pod znakiem pieszych wędrówek po niższych i wyższych partiach Karkonoszy. Wcześniej bardzo intensywny okres jeśli chodzi o pracę. Później zresztą też. Karuzela kręci się w najlepsze, czasem zwalnia, ale nigdy się nie zatrzymuje. 




Sunday, 21 April 2024

Kwiczeń cd.

Nihil novi. Długo zastanawiałem się co napisać i nie wymyśliłem nic ciekawego. To chyba lepiej niż znowu narzekać. 



Saturday, 6 April 2024

Kwiczeń

Nastała wiosna i czas letni czyli nie ma co narzekać. Ogólnie spokój, święta, pył saharyjski i niekończąca się walka z obżarstwem. Bywało gorzej. 




Friday, 22 March 2024

Same Old Shit

Ogólnie ok. Oglądanie seriali i serii Obcy, robienie kroków, jedzenie pizzy i falafeli, głaskanie piesków, życie rodzinne, skrolowanie i praca, praca, praca, praca, praca, praca, praca. 





Sunday, 10 March 2024

Neapol

Zobaczyć Neapol i umrzeć to potrafi każdy, ale zobaczyć tego pięknego sukinsyna i przeżyć, to już trzeba umieć. Niewiele brakowało, a z powodu przejedzenia nie udałaby mi się ta trudna sztuka. Na szczęście odrobina likieru na trawienie pomogła. 







Tuesday, 20 February 2024

Coś wesołego

Dziś postanowiłem wreszcie napisać coś wesołego. Udało mi się to nawet podwójnie, bo jest i w tytule i w pierwszym zdaniu. 


Monday, 5 February 2024

Not much

U mnie niewiele. To znaczy wiele, ale tego samego, co zawsze, więc nie warto pisać. Oczywiście zawsze mogłoby być tego jeszcze więcej, ale to już byłoby nic. 



Monday, 22 January 2024

To już?

Tak już. Takie rzeczy jak urlop nie mogą trwać długo, szczególnie że nie istnieją. Napisałbym coś jeszcze, ale nie chce mi wylewać smutków nad uciskiem klasy pracującej. Trzeba patrzeć na życie pozytywnie. Na przykład z dobrych rzeczy dzisiaj już poniedziałek. 




Saturday, 6 January 2024

Here We Go Again

Człap, człap, trzy kroki do przodu, dwa do tyłu, potem jeden w bok i jeden ruchem skoczka. I powtarzamy cykl.