Monday, 17 September 2012

Coś się kończy, coś się zaczyna

Niestety nie wiem co się zaczyna, na pewno nie są to wakacje, które właśnie się skończyły. Ponad 4100 kilometrów i 51 godzin za kółkiem, wszystko po to aby zrobić parę fotek, zjeść ćevapčići i burek (taki pies), opalić się na mahoń i powdychać orzeźwiające bośniackie spaliny z samochodów wyprodukowanych zanim wynaleziono katalizator.

Soundtrack na 4100 km: Poni Hoax - "Images Of Sigrid"














To nie Warszawa, to nie ja pisałem














Żadnych ganów w parku, takie są zasady














Kraj smutnych kelnerów














Z tego zdjęcia wyciąłem cycki księżnej Kate w obawie przed pozwem














Z tego też

No comments: