Dziś na zakończenie starego roku, tradycyjne już narzekanie na pogodę. Jest to temat bardzo wdzięczny. Mógłbym o tym pisać, pisać i pisać. Więc piszę.
Zima, zima, gówniana zima. W tym roku pokrzyżowała mi plany świąteczno-noworoczne, a także korekty tych planów oraz korekty korekt. Najpierw wepchnęła niebieską strzałę do rowu, potem wprawiła jej rozrusznik w stan hibernacji, połamała nogę mamie, zmusiła do opuszczenia górskiej kryjówki i jeszcze zatkała mi nos.
Nie mogę uwierzyć, że latem tęsknie do zimy. Głupi jak glany Fafika czasem jestem.
From here to eternity.
Friday 31 December 2010
Monday 29 November 2010
Gmła
Thursday 28 October 2010
Akcja "Hiena"
Dzisiaj zanotowałem wysoki poziom absurdu. W ramach wolontariatu, zgłosiłem się na akcję "Znicz" polegającą na paleniu zniczy i ustawianiu tabliczek na grobach adwokatów. Święto Zmarłych spędzam w górskiej kryjówce, więc musiałem to załatwić przed. Jako człowiek zapracowany nie miałem niestety czasu aby załatwić to za dnia, więc musiałem zrobić po zmroku. W związku z czym akcja "Znicz" dla osób postronnych mogła wyglądać jak akcja "Hiena cmentarna". Jeśli ktoś dzisiaj w późnych godzinach wieczornych widział na Powązkach postać skaczącą między grobowcami a nagrobkami i próbującą przy gównodającym świetle komórki odczytywać nazwiska pochowanych, to byłem ja. W nieco ponad godzinę udało mi się zlokalizować trzy nagrobki, nie wpaść do żadnego dołu, trzasnąć kostką o kawałek odłamanej płyty i uciec przed nieumarłymi. Zdjęcia mam, ale nie pokażę.
Friday 22 October 2010
Pozdrowienia
Wednesday 29 September 2010
Tymczasem w Polsce
Monday 23 August 2010
Święta, święta i po świętach
Saturday 24 July 2010
Żar tropików
Sunday 6 June 2010
Dzień dobry. Przynoszę słońce.
Nareszcie. Ciepły weekend. Ostatni taki był jakieś 10 miesięcy temu. Poprzedzony serią wspaniałych burz. Z lejącym się z nieba żarem zstąpił na mnie bojowy duch, więc spędziłem go aktywnie. Mam nowy ulubiony sport. Badminton. Kiedyś myślałem, że pedalski. Teraz widzę, że jednak OK. Jego główna przewaga nad boginią sportów czyli piłką nożną jest taka, że nie potrzebuje minimum 7 innych osób, żeby go uprawiać. A osoby to dosyć deficytowy towar w stolicy. Szlifuję formę na olimpiadę. Poza tym odwiedziłem Park Jurajsko-Krakowsko-Częstochowski. Pierwszy raz tam byłem. Nieźle. Fajnie odkryć fajne miejsce.
Soundtrack z cyklu "Starzy, ale jarzy": Massive Attack - "Heligoland"
Z dużej chmury duży deszcz
Klasyk
Wracaj do domu. Liczę do 3.
Soundtrack z cyklu "Starzy, ale jarzy": Massive Attack - "Heligoland"
Z dużej chmury duży deszcz
Klasyk
Wracaj do domu. Liczę do 3.
Sunday 30 May 2010
Maj w skrócie
Wednesday 14 April 2010
Monday 8 March 2010
Wednesday 3 March 2010
We Still Got The Taste Dancing On Our Tongues
W ramach ferii w Województwie Mazowieckim spędziłem kilka dni w górskiej kryjówce. Na Zachodzie tradycyjnie bez zmian.
Soundtrack na ferie: Wild Beasts - "Two Dancers". Chyba najlepsza płyta ubiegłego roku.
Zima w Karkonoszach > Zima w mieście
Ulubiona rozrywka miejscowych. Wyścigi Golfów po tafli
Czemu stoisz? Usiądź.
Soundtrack na ferie: Wild Beasts - "Two Dancers". Chyba najlepsza płyta ubiegłego roku.
Zima w Karkonoszach > Zima w mieście
Ulubiona rozrywka miejscowych. Wyścigi Golfów po tafli
Czemu stoisz? Usiądź.
Wednesday 24 February 2010
Warszawa
Fajne: dużo ładnych budynków, dobra komunikacja miejska i podmiejska, szerokie ulice przelotowe, dobre wystawy, Praga, korki mniej uciążliwe niż we Wrocławiu, cmentarz na Powązkach, dużo zieleni w Śródmieściu,
Niefajne: dużo nieładnych budynków, fatalna komunikacja z zachodnią częścią kraju, zima, brak typowego centrum z deptakiem miejskim i rynkiem (bo na Starym Mieście i Krakowskim Przedmieściu pustki, które latem zapełnią tylko turyści, a okolice Pałacu Kultury to tylko duży parking i węzeł przesiadkowy), peerelowskie supermarkety i bazary w centrum miasta, zima, dużo szarości wszędzie, przejścia podziemne w centrum, płatny parking pod blokiem i zima
Rondo czyli najfajniejszy
Z Zuju
Tutaj się kończy, jak się zaczyna od kapowania
Wow
A NA KONIEC REKLAMA:
Grodzisk poleca Esperal
Niefajne: dużo nieładnych budynków, fatalna komunikacja z zachodnią częścią kraju, zima, brak typowego centrum z deptakiem miejskim i rynkiem (bo na Starym Mieście i Krakowskim Przedmieściu pustki, które latem zapełnią tylko turyści, a okolice Pałacu Kultury to tylko duży parking i węzeł przesiadkowy), peerelowskie supermarkety i bazary w centrum miasta, zima, dużo szarości wszędzie, przejścia podziemne w centrum, płatny parking pod blokiem i zima
Rondo czyli najfajniejszy
Z Zuju
Tutaj się kończy, jak się zaczyna od kapowania
Wow
A NA KONIEC REKLAMA:
Grodzisk poleca Esperal
Friday 15 January 2010
Twenty ten
Hi Kids! U mnie git. Ubiegły rok zakończyłem tradycyjnie relaksem w górskiej kryjówce. Nowy powitałem dobrą imprezą. Udało mi się nawet nie przegapić północy i nie zawinąć się pod stół kilka minut po. Zaraz po Nowym Roku zawinąłem się do mojej nowej HQ w stolicy. Śmieszne, że kiedyś narzekałem na trasę Jelenia - Wrocław. Że długa, że nudna, że wąska i zamulona. Jednak w porównaniu do trasy Jelenia - Warszawa to po prostu bajka. Tu jedzie się mniej więcej tyle czasu co z Jeleniej do Kolonii albo do Holandii (czyli prawie dwa razy dłuższy dystans ale solidną niemiecką autobaną).
A sama Warszawa - hmm, miasto kontrastów. Trochę fajnych rzeczy i trochę do dupy (w tym kilka bardzo fajnych i kilka strasznie do dupy). Ale z ferowaniem wyroków jeszcze się wstrzymam.
Aj em tłenti ten
Moja nowa okolica pięknie komponuje się z szarym niebem
Lord Vader? Jörg Haider?
A NA KONIEC REKLAMA:
A sama Warszawa - hmm, miasto kontrastów. Trochę fajnych rzeczy i trochę do dupy (w tym kilka bardzo fajnych i kilka strasznie do dupy). Ale z ferowaniem wyroków jeszcze się wstrzymam.
Aj em tłenti ten
Moja nowa okolica pięknie komponuje się z szarym niebem
Lord Vader? Jörg Haider?
A NA KONIEC REKLAMA:
Subscribe to:
Posts (Atom)