Friday 25 November 2022

Młyn

Dzisiaj zakończyłem temat, który spędzał mi sen z powiek od kilkunastu lat. W sytuacji gdy moje życie osiągnęło gęstość jądra ziemi, zrzucenie z siebie chociaż jednego problemu (i to takiego) to cudowne uczucie. Podsumowując ostatni okres należałoby wspomnieć o niewyobrażalnej ilości pracy połączonej z bujnym życiem towarzyskim, kurwieniem na zimę i oglądaniem mundialu. Wszystko kosztem snu. 




Tuesday 8 November 2022

Jeszcze ciemniej

I jeszcze gęściej. Wszystkiego bardzo dużo. Wszystko tak szybko i intensywnie, że właściwie już nie pamietam co i kiedy. Praca, dom oraz tak zwane życie towarzyskie w tak zwanym międzyczasie. Do tego codzienny obchód po dzielnicy. Z rzeczy wartych zauważenia rekordowo ciepły koniec października i początek listopada. To zawsze miłe przed nadchodzącym pół roku zimy. Wart odnotowania również ostatni weekend, głównie z uwagi na to, że był taki cichy i spokojny. Znów dosyć niespodziewanie wylądowałem na festiwalu. Tym razem w roli przyzwoitki.