Wednesday, 5 March 2025

Eau de Nostalgie

Skończyłem dzisiaj butelkę perfum, którą miałem jakieś 16-17 lat. Zdarzenie to wywołało pewną (niezbyt głęboką na szczęście) refleksję nad tym gdzie (i kim) byłem wtedy, a gdzie jestem aktualnie (tu jestem). Z tego wszystkiego teraz szkoda mi jej wyrzucić, bo przecież tyle razem przeszliśmy. Z drugiej strony nie lubię kolekcjonowania śmieci, a jeszcze bardziej nie lubię nostalgii, więc gdyby ktoś mógł wyrzucić ją za mnie, to byłbym wdzięczny. Jest w ostatniej szufladzie. 



Thursday, 20 February 2025

Przymusowe ferie

Ostatnio głównie krążyłem między wschodem a zachodem, zahaczając na chwilę również o południe. Z rozrywek byłem parę razy na Chojniku. Przesłuchałem też niezliczoną ilość albumów. Zarówno tych, co zawsze chciałem posłuchać, ale nie miałem kiedy, jak i tych z gatunku ulubionych. Z rzeczy których nie lubię, a robię, sporo biegałem i powstrzymywałem się od niezdrowego jedzenia. Więcej grzechów nie pamiętam. Nie żałuje niczego. 




Tuesday, 4 February 2025

Reduktor sXe

Tzw. okres międzyurlopowy wypełniam głównie redukcją masy i graniem w Zeldę, a także niekiedy pracą. Żeby nie zaburzać procesu redukcji przeszedłem w tryb straight edge i to w wersji hc (bo wyrzekłem się również pizzy i baraniny w lawaszu). No cóż, żeby było lekko, najpierw musi być ciężko. 




Sunday, 19 January 2025

Bolo do caco

To był intensywny tydzień. Miało być ładowanie akumulatorów w związku z ogólnym wypaleniem, skończyło się kompulsywnym zwiedzaniem. Miała być spokojna wycieczka z jubilatką (i małżonką w jednej osobie), skończyło się trójkątem nierównoramiennym z przygarniętą sierotką. Jestem i wypoczęty i zmęczony. Teraz czas na obowiązki i planowanie kolejnego „ładowania akumulatorów”. 






Monday, 6 January 2025

2025

Stary rok bardzo płynnie i po cichu przeszedł w nowy, a w nowym roku mamy ciąg dalszy spokojnych przygód. Przez to, że ostatnio raczej więcej było dni wolnych niż pracujących, czas płynie bardzo leniwie. Załatwiam sprawy z gatunku mało pilnych, włóczę się po okolicy, robię zakupy spożywcze, a następnie je zjadam, nadrabiam zaległości towarzyskie, snuje plany na przyszłość, a potem rozpamiętuje przeszłość. W wolnej chwili natomiast oglądam klasyki VHS i słucham rad Johna Wilsona. Niech tak zostanie. 




Saturday, 28 December 2024

Po świętach

Dziwna tradycja, święta znowu były bardzo spokojne. I radosne. I zdrowe. Takie jak z życzeń. Nawet trochę szkoda, że się skończyły. Nawet będę czekał na kolejne. 




Wednesday, 4 December 2024

Odcinek 451

Znowu grudzień. Powiedzieć, że nie lubię to jak nic nie powiedzieć. Nie narzekam jednak, bo zawsze mogą się zdarzyć gorsze rzeczy niż jakiś tam grudzień. Na przykład dwa grudnie z rzędu byłyby gorsze, albo taki grudzień permanentny, trwający cały rok. To byłby dramat. A taki zwykły grudzień to w sumie pestka. Dopiero się zaczął, a zaraz się skończy. Na pohybel!