Byłem dzisiaj na świątecznych zakupach. Chodząc między półkami marzyłem o nuklearnej zagładzie, która sprowadziła by nasz gatunek z powrotem na właściwe miejsce. Niestety, nic takiego nie nastąpiło i swoje w kolejce odstać musiałem.
Za tydzień tradycyjny rajd przez Polskę, pod koniec roku jeszcze jeden, a z nowym rokiem porzucam wieloletnią służbę państwu. Pora zrobić coś dla siebie.
Soundtrack zakupowo-świąteczno-apokaliptyczny: Rozkrock - "Tche Best Jee Panko Polo"
No comments:
Post a Comment