Mało rzeczy sprawia mi taką przyjemność jak przejście z podlasku, środkową ścieżką poniżej cmentarza rodziny Cogho, aż do mostku nad Choińcem i z powrotem dolną ścieżką na podlasek. Psy myślą zresztą podobnie. Całe święta tak chodziły i były bardzo zadowolone.
No comments:
Post a Comment