Minusem urlopu jest to, że zawsze się kończy. Szkoda, że to właśnie dzisiaj. Plusem jest to, że widziałem tyle ciekawych, przynajmniej dla mnie rzeczy, że będę miał o czym pisać tygodniami, nawet jeżeli nadejdą nieciekawe czasy. Oby jednak było kolorowo.
Soundtrack na kolorowe czasy: Jimi Tenor - "Order Of Nothingness"
No comments:
Post a Comment