Sunday, 25 November 2007

Trzy kokakole

Przez ostatnie parę dni zdarzyło się tyle, zarówno bardzo złych, jak i bardzo dobrych rzeczy (plus kilka, których nie pamiętam, ale wiem, że się zadrzyły), że nawet nie wiem jak zacząć o tym pisać. Właściwie to wymyśliłem, że najlepiej będzie jak wkleję swoją fotkę i nie będę pisał nic. Jak ktoś jest bardzo ciekawy co się działo to niech do mnie zadzwoni.














Trzy kokakole, proszę.

Tuesday, 20 November 2007

Jak zostałem kierowcą

To proste. Skończyłem studia prawnicze, wylali mnie z pierwszej pracy, później z żądzy zysku i dla urozmaicenia sobie życia pojechałem pomagać rozwieszać plakaty, w drodze powrotnej mieliśmy dzwona i wtedy zaoferowałem swoją magiczną niebieską kapsułę jako środek transportu i siebie jako kierowcę. Proste, prawda?
Niebieskiej kapsule niestety bardzo szybko znudziła się praca (niespokojny duch jak ja) i dzisiaj odmówiła współpracy. Namawianie jej aby pojeździła jeszcze trochę było na szczęście krótkie, lecz niestety kosztowne (przekupna, też jak ja). Ech, życie.















Średnio wyspany, ale zadowolony.














Kancelaria dla Ziomów!

Monday, 19 November 2007

I see dead people

Dziś, ok. 5.30 kiedy otworzyłem oczy nad moim łóżkiem stał duch kilkuletniej dziewczynki. Nic nie robił(a) tylko stał(a) i się gapił(a). Zanim zdążyłem cokolwiek zrobić (a w takim wypadku jedyną rozsądną opcją jest schować głowę pod kołdrę) duch rozpłynął się. Oczywiście byłem zaspany i wszystko mogło mi się tylko wydawać, ale nie sądzę. Mam nadzieję, że więcej się nie pokaże. Głupi duch!

Saturday, 17 November 2007

Planningtorock tonight














Radek załatwił mi taniej botoks.


Soundrtack na sobotę: Planningtorock - "Have it all".

Friday, 16 November 2007

Czwartek














Discopope górnikom polskiej miedzi.














Ulubieniec czytelniczek.

Wednesday, 14 November 2007

Adolfik

Krzyczy na zdjęciach. Po prawej Zły Wujek
















Tuesday, 13 November 2007

Wycieczka krajoznawcza po Dolnym Śląsku

Dzisiaj odbyłem rajd na trasie Złotoryja - Legnica - Lubin - Głogów - znowu Lubin - Wołów - Syców - Wrocław. Na 420 kilometrze doszło niestety do drobnej kraksy. Ukończyliśmy na ostatnim miejscu.














Spiderman














Fabia się zepsuła














Bal maskowy w Lubinie














Max Perwert

Sunday, 11 November 2007

Weekend ludzi twardych jak masło z lodówki

Weekend był całkiem udany, choć dosyć niespokojny. Nie licząc niedzielnej śnieżycy (a nie mówiłem, że zima idzie) ogólnie było Pogodno. Fotolovestory poniżej.















The Worst MC.














As przestworzy.














Oncle Piotr et Madame Savoir Vivre.














Konkurs na minę wieczoru.














Radość vs zaduma.














Delegacja z MON.

Thursday, 8 November 2007

Zima idzie

Przez tą popieprzoną pogodę nawet nie zauważyłem kiedy z niedzieli zrobił się czwartek. Nadszedł czas na moją ulubioną mantrę: "Znowu nic nie zrobiłem. Od jutra się biorę."














Inuici palą ajsy.

Sunday, 4 November 2007

Dzień Trupa

Święta bardzo spokojne. Spotkałem w nocy na cmentarzu dwoje znajomych z podstawówki, których nie widziałem od kilku lat. Po krótkiej autoprezentacji oraz wymianie serdeczności i plotek padło pytanie: "Ej, a macie już dzieci?". Wszyscy odpowiedzieliśmy negatywnie (czyli właściwie bardzo pozytywnie) i rozeszliśmy się, obiecując sobie spotkanie w tym samym miejscu za 5 lat (zawsze ktoś rzuci ten czerstwy żart na koniec). Poza tym nic. Oglądałem w TV "Ucieczkę Chrystusa z Atlantydy". Bluźniercze i porażające dzieło. Polecam.















Akcja "Znicz" - czyli coroczne spotkanie sado-maso o pólnocy pod krzyżem (Bart nie było Cię!).














Spirited Away na cegielni.














Jelenia w nocy widziana z pokładu "Paryżanki" rozmywa mi się w telefonie.