Tuesday 14 October 2014

Się jeń

I tak lato płynnie przeszło w polską złotą, która niebawem zmieni się w szarą depresyjną. U mnie to samo. Czyli praca, praca, praca, praca, praca, dom, dom. Głównie byłem tu, parę razy tam, a zdarzyło się też, że tamto było tu. Z wizytą. Aktualnie w związku z wyjazdem mojej lepszej połowy (a właściwie lepszych 2/3) oddaję się sportom wszelakim oraz spożywaniu wysokoenergetycznych posiłków o tzw. absurdalnych porach.























Soundtrack na jesień: Opera Multi Steel - "Regret qui s’écaill"